Zastanów się przez chwilę, daję Ci odrobinę czasu
Potrafisz wyobrazić sobie film bez muzyki?
Ostatnio podczas oglądania jakiegoś przypadkowego horroru zdałam sobie sprawę, że największe skrajności emocjonalne wywołuje właśnie muzyka. Oczywiście, nie twierdzę, że fabuła się nie liczy, ale perfekcyjnie dopasowane utwory wywołują u widza zamierzone emocje a za tym i również sukces filmowy. A emocje podczas oglądania to powinien być priorytet każdego reżysera. Ale wróćmy do najważniejszej kwestii. Ile znacie produkcji filmowych, w których pamiętacie znaczący moment w filmie i towarzyszącą mu muzykę w tle. Genialnym kompozytorem i twórcą wielu kultowych ścieżek dźwiękowych jest Hans Zimmer. To on jest sprawcą wszystkich genialnych utworów, w większości produkcji filmowych. Pamiętam z dzieciństwa, że podczas oglądania „Pearl Harbor” urzekła mnie nie tylko historia, ale idealna muzyka, do dziś pamiętam utwór „Tennesse”. Ale i również w filmie „Gladiator”, „Incepcja”, „Titanic”. Wszędzie muzyka odgrywa istotną kwestię. Muzyka jest nieodłączną częścią filmu, razem tworzą fantastyczną całość.